Nie będzie to poradnik typu wejdź tu, naciśnij to, przekręć to i już powinno działać. Bardziej będzie to kompas, który wskaże jak wyszukiwać sobie informacje przydatne do rozwiązywania małych problemów w WordPressie. Prawda jest taka, że w większości awarii WordPressa rozwiązanie jest w zasięgu przeciętnego użytkownika i nie wymaga ono zatrudniania osób z zewnątrz. Czasem odpowiedź jest pod ręką i wystarczy szersze spojrzenie, żeby ją uzyskać. A jak to zrobić? Zapraszam do prostych 5 kroków.
Unikaj Facebooka
Czemu radzę unikać Facebooka podczas poszukiwania rozwiązania? Bo jest to strata czasu. Tzw. grupy wsparcia jak są obliczone na zarabianie pieniędzy, a nie na pomoc. Oczywiście nie wszyscy członkowie przychodzą w złych intencjach, ale jest grupa , która psuje te grupy wmawiając Ci, że nic nie umiesz i zasypując Cię linkami z ofertami ich firm.
Jedyną grupą wartą zainteresowania powinna być taka stworzona przez developera, który zrobił dla Ciebie stronę lub założona przez autorów wtyczki lub innego rozwiązania dla WP. To są grupy dedykowane, a nie od wszystkiego i tam najszybciej znajdziesz pomoc.
Konsola + dokumentacja
F12 jest to przycisk, który odpala konsolę, w której możemy podejrzeć procesy zachodzące w przeglądarce podczas działania naszej strony www. Być może wygląda to dla laika strasznie, ale jeśli sam sobie postawiłeś stronę w WordPressie i z powodzeniem – mniejszym lub większym – o nią dbasz, to istnieje duże prawdopodobieństwo, że dasz sobie radę z konsolą i zrozumiesz rzeczy, które pokazuje. Potraktuj to jako wyzwanie i kolejny level w byciu użytkownikiem WordPressa, a z czasem sam zaczniesz rozwiązywać większość swoich problemów z CMSem. Pamiętaj też, że bardziej świadomy admin, to bardziej bezpieczna i stabilna strona.
Drugim źródłem, które czasem potrafi przynieść rozwiązanie jest dokumentacja projektu, który wdrożyliśmy na stronie, a sprawia nam problemy. Dokumentację znajdziesz z reguły na oficjalnych stronach projektów. Oczywiście też wymaga to analitycznego i technicznego podejścia, ale skoro dajesz rade z CMSem, to oznacza, że masz potencjał do takich rzeczy. Dlatego nie wahaj się zaryzykować i potraktuj to jako świetną okazję do nauki i rozwoju.
Pytaj autorów
Jeśli nie po drodze Ci z konsolą i dokumentacją, to najprostszym rozwiązaniem będzie zapytanie autorów, a takie pytania możesz zadawać na stronie repozytorium wordpress.org albo na stronach projektów. Oczywiście na stronach autorów może to wyglądać różnie, ale wordpress.org (tak samo github) ma specjalne zakładki support przy każdym projekcie, gdzie możesz zgłosić się z problemami. Czasem na odpowiedź trzeba poczekać trochę, ale zanim zadasz pytanie sprawdź, czy ktoś nie pytał o podobną rzecz wcześniej. Wtedy jest szansa, że od razu znajdziesz rozwiązanie i z reguły tak jest. Aha, pamiętaj, że na ogół ojcowie rozwiązań dla WP porozumiewają się po angielsku.
Stackoverflow i podobne strony
Każdy szanujący się programista zna stronę stackoverflow.com i zadając tam pytanie nie znajdziesz Januszowych odpowiedzi, które spotkasz w polskojęzycznych „grupach wsparcia” na Facebooku. Na każde moje pytanie zadane na tej stronie odpowiedź zawsze była konkretna i nikt nigdy nie pytał po co coś robię, albo pouczał mnie, że takie rozwiązanie nie jest zgodne z jego wizją. Jeśli była krytyka, to zawsze konstruktywna, np. „Hej! Twoje rozwiązanie nie jest obsługiwane przez najnowsze przeglądarki. Spróbuj tego i tego. Powinno działać i dać taki sam efekt jak oczekiwałeś. Powodzenia.” Nikt nie wnika kim jesteś i jakie masz intencje, tylko wszyscy komentujący skupiają się na rozwiązaniu Twojego problemu. Stackoverflow zawsze na propsie, bo możesz też pytać o rzeczy związane bezpośrednio z WordPressem. Warto poszukać podobnych stron i też czerpać z nich całymi garściami. Ja mam swoje ulubione alternatywy, ale Wy potraktujcie to jako pracę domową i spróbujcie znaleźć dodatkowe własne „stackoverflowy”.
Wujek Google i reszta rodziny
Tutaj podpowiedź jest bardzo prosta – korzystaj z Google. Trzeba tylko pamiętać o dwóch ważnych rzeczach: zadawaj pytania po angielsku i korzystaj z alternatywnych wyszukiwarek. To nie jest jakaś tajemnica, że angielski jest na ziemskim globie bardziej powszechnym językiem niż polski, ale mało kto pamięta, że można sobie nim zwiększyć trafność odpowiedzi w Google. Oczywiście zaraz ktoś powie, że nie zna angielskiego. Tylko pamiętaj, że nie musisz odpytywać wyszukiwarki językiem znanym z Szekspira i tekst wygenerowany przez tłumacza online, np. Google Translator powinien się sprawdzić.
Po drugie pamiętaj, że prócz Google masz bardzo dużo alternatywnych stron wyszukiwania jak Bing czy DuckDuckGo. Z autopsji wiem, że często wyniki z tych dodatkowych wyszukiwarek pomogły mi rozwiązać problem, kiedy wujek Google nie chciał za bardzo współpracować.